Strona główna Materiały do pracy Scenariusze lekcji Poetycka teoria względności. Analiza i interpretacja wiersza Mariana Hemara

Poetycka teoria względności. Analiza i interpretacja wiersza Mariana Hemara

Marzena Tyl
Autor: Marzena Tyl

Uczniowie w małych grupach, o zmiennym składzie, przeczytają, przeanalizują i zinterpretują „Teorię względności” Mariana Hemara. Ale zanim to nastąpi, porozmawiają o stereotypach, o pochopnych ocenach i etykietach. Zaangażowanie emocjonalne w temat sprawi, że chętniej podejmą wyzwanie, jakim będzie wnikliwa analiza tekstu. Choć jest to lekcja języka polskiego, pojawią się na niej elementy wychowawcze. Nastolatkowie na co dzień spotykają się w grupie rówieśniczej z problemami opisanymi w „Teorii względności” – z nieobiektywnym ocenianiem, uzależnionym od tego, po czyjej stronie się jest w danej sprawie. Poza tym korzystają z mediów społecznościowych, w których łatwo wyraża się bardzo krzywdzące opinie. Moi uczniowie bardzo aktywnie uczestniczyli w opisanej tu lekcji. Zachęcam zatem do skorzystania ze sprawdzonego scenariusza.

Poetycka teoria względności. Analiza i interpretacja wiersza Mariana Hemara

Etap szkolny

Szkoła podstawowa

Dodatkowe materiały

Tak

Jednostka lekcyjna

Cykl zajęć

Przebieg lekcji

  1. Uczniowie zostają podzieleni na 3-osobowe grupy. Każda z nich otrzymuje od nauczyciela jeden opis sytuacji – dotyczy on chłopca, który uderzył bardzo mocno kolegę z klasy. Opisy (dokonane z różnych perspektyw) starałam się przygotować w ten sposób, by jak najbardziej pozbawić je wyrazów oceniających zachowanie chłopca i jego charakter.

 

Sytuacja widziana z perspektywy rodziców chłopca, który uderzył kolegę

Nasz syn nigdy nie sprawiał problemów wychowawczych. Nigdy nie otrzymał uwagi do dziennika, nie byliśmy wzywani do szkoły, nigdy nie proszono nas o to, byśmy zostali po zebraniu na rozmowę z wychowawcą.

Piotrek nie oferuje sam pomocy, raczej nie domyśla się, że w domu jest coś do zrobienia, przeważnie siedzi w pokoju i czyta powieści (nie tylko lektury szkolne) lub gra na gitarze. Ale jeśli się go o cokolwiek poprosi, to od razu to robi (zakupy, sprzątanie itp.). Nie ma ulubionego kolegi, ale też nie zabiega o znajomych. Jest natomiast bardzo związany z babcią – rozmawia z nią godzinami, myje jej okna…

Bardzo zdziwiło nas wezwanie do szkoły w sprawie pobicia, tym bardziej, że nie była to drobna sprzeczka. Do kolegi Piotrka wezwano pogotowie

Sytuacja widziana z perspektywychłopca (Piotrka), który uderzył kolegę

Co mogę powiedzieć? Miałem już dosyć patrzenia i słuchania, jak tamci traktują Adama. Normalnie doradziłbym każdemu, by zgłosił sprawę dyrekcji, pedagogowi, psychologowi, porozmawiał z rodzicami. Zbierałem się, by to zrobić. Ale stało się i już się nie odstanie. Chciałem tylko popchnąć Dominika – nie wiedziałem, że uderzy się tak mocno głową o szafkę.

Nie. Nie wiem nic o Adamie. Ale nie trzeba być geniuszem, by się domyślić, że nie ma lekkiego życia

Sytuacja widziana z perspektywy pobitego ucznia

Nie wiem, dlaczego Piotrek się na mnie rzucił. Zmieniałem buty w szatni, a on do mnie podbiegł, złapał mnie za kurtkę i popchnął na szafkę. Kiedy złapałem się za głowę, okazało się, że na ręce miałem ślady krwi. To, co było potem, pamiętam jak przez mgłę

Sytuacja widziana z perspektywy nauczyciela

Całe szczęście, że byłam wtedy na dyżurze i szybko zareagowałam – rozdzieliłam bijących się uczniów. Nie wiem, dlaczego Piotr rzucił się na Dominika. Dominik jest w szpitalu, a Piotr u pedagoga i psychologa. Różnie się mogło skończyć – Piotr niby zaatakował, ale Dominik jest bardzo silny, nieraz już brał udział w pobiciach ...

Aby przeczytać dalszą część artykułu,